Dzwony

Są nieodzowną częścią prawosławnego nabożeństwa. Swoim głosem przyzywają wiernych na modlitwę, informują o ważnych momentach w czasie nabożeństwa, a także wyrażają radość z okazji ważnych cerkiewnych świąt.

Jest ich sześć. Najcięższy, "św. Mikołaj", waży aż 700 kg. Jak brzmią, usłyszymy w sobotę o północy

Zamontowano je już na wieży powstającej u zbiegu ul. Zygmunta Starego i Starzyńskiego prawosławnej cerkwi. Przeszły próby dźwięku, ale po raz pierwszy "oficjalnie" zabrzmią w sobotnią noc. W cerkwi prawosławnej rozpoczyna się bowiem Wielkanoc. Początek nabożeństwa Jutrzni Paschalnej - o godz. 23.30.

- Dzwony w cerkwi są jedynym instrumentem, jaki można wykorzystywać w liturgii, oczywiście poza ludzkim głosem - mówi proboszcz parafii św. Mikołaja w Szczecinie, ks. Paweł Stefanowski. - Pobudza, obwieszcza święta, zwiastuje dobrą nowinę. A kiedyś alarmował ludzi, że coś niedobrego się dzieje.

W starej cerkwi przy ul. Wawrzyniaka dzwonów w ogóle nie ma. Te, które wiszą na wieży świątyni przy ul. Zygmunta Starego, wykonała należąca do rodziny Felczyńskich najsłynniejsza w Polsce pracownia ludwisarzy. Cztery największe dzwony mają swoje imiona. "Św. Mikołaj" waży 700 kg, nieco mniejsze są "św. Jan", "Maria Magdalena" i "św. Nadzieja". Dwa dzwony imion nie mają. Ten najlżejszy bezimienny waży ok. 30 kg.

- Kiedy przywieziono je do świątyni i stały na posadzce, chodziłem oglądać je kilka razy dziennie - mówi ks. Stefanowski. - Nawet trudno wyrazić słowami, jaką odczuwałem radość, widząc te dzwony. A kiedy zabrzmiały... Tak samo ludzie. Kiedy poświęcał je nasz arcybiskup, widziałem wśród wiernych autentyczne poruszenie, rzadko coś takiego można poczuć.

Mówi, że dzwony "oczyszczają" powietrze. - Po katastrofie w Czarnobylu okazało się, że tylko ujęcia wody przy cerkwiach były na Ukrainie czyste - opowiada proboszcz. - Naukowcy wiązali to z działaniem dzwonów. Zdaniem proboszcza, obecność dzwonów jest już wyraźnym znakiem, że cerkiew "żyje". - Już bliżej niż dalej końca tej budowy - dodaje. Najbliższe plany parafii św. Mikołaja to wykonanie elewacji na zewnątrz świątyni, pokrycie dachu, potem położenie podłogi (najprawdopodobniej z marmuru), a następnie montaż ikonostasu, czyli zespołu obrazów w centralnym miejscu cerkwi. Proboszcz jest na etapie poszukiwania wykonawcy tego dzieła.

- Mam nadzieję, że pod koniec roku uda się nam go chociaż w części już zamontować - mówi ks. Stefanowski. - Oczywiście wiąże się to z tym, czy będziemy mieli pieniądze, ale na 19 grudnia, święto naszego patrona, chcielibyśmy na stałe przeprowadzić się już do nowej cerkwi.