Nocną procesją wokół cerkwi (z soboty na niedzielę) rozpoczną się uroczystości Wielkiejnocy w prawosławnej parafii św. Mikołaja w Szczecinie. Po raz pierwszy zagrają przy nabożeństwie dzwony, które kilka dni temu zostały zamontowane na wieży cerkwi.
W tym roku wierni obrządku wschodniego Wielkanoc obchodzą miesiąc później niż wierni Kościoła Rzymskokatolickiego. Słowami "Christos woskresie, Woistinu woskresie" ("Chrystus zmartwychwstał, Prawdziwie zmartwychwstał") pozdrawiają się w Wielkanoc wierni obrządku prawosławnego. Reguły kościoła prawosławnego i greckokatolickiego zalecają przygotowanie się do święta Paschy Chrystusowej w dwóch sferach życia od strony cielesnej i duchowej. Obchody Wielkiego Piątku w cerkwi przy ul. Wawrzyniaka w Szczecinie rozpoczęły się już w czwartek od odczytania 12 fragmentów Ewangelii opisujących ostatnie chwile Chrystusa. Piątkowe popołudnie to złożenie Chrystusa do grobu (godz. 16).
- Na środku cerkwi stanie całun z wizerunkiem Chrystusa - mówi ks. Paweł Stefanowski, proboszcz prawosławnej parafii w Szczecinie. Uroczystościom będzie towarzyszyło śpiewanie pieśni pogrzebowych.
- W sobotę nabożeństwo rozpoczniemy już o 6 rano. W południe poświęcimy dary, które przyniosą wierni - wyjaśnia ks. Stefanowski Zawartość koszyków, które prawosławni przynoszą do świątyni, niewiele różni się od tych, które większość mieszkańców Pomorza Zachodniego święciła w sobotę 22 marca br. W prawosławnych koszykach znajdziemy: (obowiązkowe!) jajka, sery, masło i wędliny. Są w nich także kulicz (ciasto drożdżowe w kształcie walca) i pascha (babka zrobiona na bazie twarogu, jajek i cukru). W tym roku uroczystości Wielkiej Soboty i niedzieli wielkanocnej będą w nowej szczecińskiej cerkwi przy zbiegu ul. Zygmunta Starego i Teofila Starzyńskiego. W sobotę o g. 20 rozpocznie się czytanie Dziejów Apostolskich, a o 23.30 - nabożeństwo północy.
- O północy pójdziemy w procesji wokół cerkwi - mówi proboszcz. - Będzie to nasza pierwsza procesja wokół cerkwi. Wcześniej chodziliśmy po podwórku przy ulicy Wawrzyniaka - podkreśla ksiądz Stefanowski.
Magdalena Szczepkowska
Kurier Szczeciński