"Kontemplując niebiańskie przybytki…" - krótkie wprowadzenie w teologię ikony

Współczesnego człowieka, któremu dorobek kulturalny ludzkości nie jest obojętny, z pewnością zastanawia żywe ostatnio zainteresowanie ikoną.

Mówię- żywe nie mając tu na względzie różnorodnej liczby ikon wystawianych w „Desach” czy muzeach, gdyż jak wynika z samej definicji ikony, traci ona tam siłę oddziaływania i swe zdolności katechetyczne. Jako osoba łącząca w sobie zarówno praktykę jak i teorię ikony, z całym szacunkiem dla tworzonych zbiorów muzealnych prezentujących dorobek malarstwa ikonowego stwierdzić muszę ich ograniczoność w zakresie oddania „ducha ikony”, czyli aury, która od strony kultowej zapewnia właściwy odbiór tej sakralnej, liturgicznej sztuki. Sztuczne oświetlenie sal muzealnych, jak i sterylna atmosfera, nie pozwalają ikonie przemówić.

Ikonę zrozumie jedynie ten, kto w jeden z pochmurnych wieczorów wstąpi do cerkwi, by tam pozwolić ikonie porwać się w niebo i „kontemplować niebiańskie przybytki…” Łagodne światło świec odbijających się w złotym tle ikon, woń kadzidła niczym mgła spowijająca wszystko i wszystkich oraz śpiewy cerkiewne składają się na rzeczywistość świata, w którym ikona się narodziła i w którym istnieje nieprzerwanie od setek lat. Mowa tu o przestrzeni liturgicznej, w której ikona wykorzystuje wszystkie swe właściwości. Jedna z zaprzyjaźnionych osób po powrocie z Francji stwierdziła, że „ludzie Zachodu spragnieni są ikony.” Czy powodem tego żywego zainteresowania jest czysty estetyzm, a może chęć odnalezienia innej, głębszej rzeczywistości? Trudno mi to jednoznacznie stwierdzić. Faktem jest, że zainteresowanie ikoną zatacza coraz szersze kręgi. Ikona staje się azylem dla ludzkich oczu zmęczonych powodzią obrazów nikłej wartości estetycznej, a co gorsza moralnej. Człowiek przełomu wieków poszukuje nowych środków wyrazu artystycznego oraz możliwości wyrażenia swego wnętrza. To zadanie doskonale spełnia ikona, o której tu będzie mowa.

Czym jest ikona?

Termin ikona odnajduje swoje korzenie w języku greckim (ikon), gdzie pierwotnie oznaczała wyobrażenie, obraz. Przejęcie tego terminu przez Bizancjum z czasem sformalizowało cały kanon towarzyszący ikonie, która stała się od tego czasu wyobrażeniem sakralnym. Przez długie wieki termin „ikona” nie precyzował materii, z której winna być ona wykonana. Pojawiają się więc ikony malowane (pisane) na deskach, rzeźbione w kości słoniowej, odlewane ze szlachetnych metali, a także wyszywane na szatach liturgicznych. Należy tu odrzucić pewien stereotyp myślenia o sztuce bizantyjskiej, nie jest to wyłącznie sztuka dwóch wymiarów. Pojawiały się również rzeźby Chrystusa i Bogurodzicy, lecz należały one do rzadkości. Po ostatecznym sformułowaniu postanowień soborowych związanych z ikoną zaniechano trójwymiarowych przedstawień, gdyż dawały one złudzenie rzeczywistości. Ikona zaś winna być nośnikiem prawdy, stąd żadna iluzja nie ma w niej racji bytu. Ikonę można z powodzeniem porównać do okna, przez które możemy oglądać inną rzeczywistość. Jednym słowem ikona to „okno z widokiem na Boga”.

Krótka historia ikony

Tradycja Kościoła wschodniego zna dwie pierwsze ikony powstałe w wyniku cudownej ingerencji Boga. Mowa tu o ikonie Chrystusa „Nie uczynionej ludzką ręką” (apokryficzna historia króla Odessy- Abgara) i ikonie Bogurodzicy „Hodegetrii” czyli „Wskazującej Drogę” napisanej przez świętego ewangelistę Łukasza. Wszystkie inne ikony wg tradycji to powtórzenie tych schematów, schematów tym samym gwarancja ich prawdziwości.

Wiele czynników kształtowało obecną wizję ikony. Wschód nie bał się czerpać z dorobku kulturalnego starożytnej Grecji (technika malarska oraz filozofia Idei obecnych w rzeczach materialnych) oraz Rzymu (pogląd dotyczący rzeczywistej obecności; pomijając teologiczną argumentację, jest przejęciem prawdy o obecności osoby cesarza w swoich wizerunkach, które zastępowały go w odległych prowincjach Cesarstwa).

Kult ikony rozwija się bez większych przeszkód (pomijam tu lokalne wystąpienia przeciwko kultowi ikon) do roku 725, kiedy to cesarz Leon III Izauryjczyk, występując przeciwko patriarsze Konstantynopola Germanowi i biskupowi Rzymu Grzegorzowi III usuwa z kościołów ikony i niszczy je. Ta sytuacja wywołuje lawinę podobnych wystąpień, które podzielić można na dwa okresy. Ostateczne rozwiązanie kwestii kultu ikon przynosi rok 843, w którym umiera cesarz Leon V, a wdowa po nim- Teodora zwołuje sobór, który przejdzie do historii pod nazwą Siódmego Soboru Powszechnego. Na nim zostaje sprecyzowana nauka Kościoła o istocie i kulcie ikony, a na pamiątkę tego dnia Kościół prawosławny obchodzi Święto Triumfu Ortodoksji, które przypada w pierwsza niedzielę Wielkiego Postu. Od tego czasu kult ikony rozprzestrzenia się po całym prawosławnym świecie. Powstają niezliczone dzieła, z których wiele przetrwało do naszych czasów. W XVI wieku w Rosji zwołany zostaje sobór zwany „Stugławem”, który precyzuje prawa i obowiązki ikonopisów, obejmując ich rządową opieką. Pod wpływem sztuki zachodniej i protekcji oświeconych monarchów (Piotr Wielki) malarstwo ikonowe zmierza stopniowo ku upadkowi połączonemu, czy tez wynikającemu z procesu latynizacji tegoż. Dopiero odkrycia XX wieku połączone z odrestaurowaniem znakomitych dzieł Rublowa i Teofana Greka otwierają nowy rozdział w historii malarstwa ikonowego. Obecnie na całym świecie powstaje wiele szkół ikonograficznych, kontynuujących wspaniałe tradycje malarstwa ikonowego, które zaprzeczają twierdzeniu o zamkniętym rozdziale ikonopisania w dziejach historii sztuki.

Teologia rzeczywistej obecności

Ikona nie jest zwykłym wyobrażeniem postaci świętej, jest nośnikiem jej obecności. Oczywiście nie na zasadzie hipostazy, która urzeczywistnia się tylko w Eucharystii. Ikona, poprzez fakt uczestnictwa w świętości ukazywanego pierwowzoru, jest objawieniem tej świętości tu, na ziemi. Doskonale wyraził te prawdę o. Paweł Floreński pisząc w jednym ze swoich szkiców pt. „Ikonostas”: „Oto – Ona sama. Nie Jej wyobrażenie, lecz Ona sama, dzięki sztuce ikony kontemplowana. Jak przez okno widzę Matkę Bożą, samą Matkę Bożą, i do Niej samej zanoszę modły, twarzą w twarz, a nie do Jej wyobrażenia. Zresztą i w mojej świadomości nie ma żadnego wyobrażenia: jest kolorowa deska i jest sama Matka Pana naszego.”

Prawda o rzeczywistej obecności pierwowzoru znajduje swe uzasadnienie, podobnie jak cały kult ikony w prawdzie o Wcieleniu. Sztuka ikony jest głęboko zakorzeniona w tym dogmacie, odrzucając jednocześnie wszelkie przedstawienia osobowe Boga Ojca. Św. Jan Damasceński, czołowy obrońca kultu ikon, pisze: „Jeżeli sporządzilibyśmy wizerunek Boga niewidzialnego, z pewnością pobłądzilibyśmy (…). Niczego takiego jednak nie czynimy; w rzeczy samej, nie błądzimy, jeśli sporządzamy wizerunek Boga Wcielonego, który w swej nieprzebranej dobroci żył z ludźmi i przybrał naturę, wielkość, kształt i barwę ich ciała.”  Te słowa odrzucają jednocześnie wszelkie zarzuty przeciwko możliwości portretowania świętych postaci oraz kultu oddawanego ich ikonom. Pocałunki składane na ikonach, okadzenia, świece zapalane przed nimi nie odnoszą się do wizerunku, który od strony materialnej jest tylko pomalowana deską, lecz do pierwowzoru. W świetle tych słów nie sposób nie wspomnieć o swoistym kanale łaski, która jest ikona. O. Sergiusz Bułgakow nazywa każda ikonę cudowną, gdyż jest jej właściwa moc Boża, spływająca wraz z obrzędem poświęcenia. Przez ikonę i w ikonie objawia się Boże piękno, które wg Dostojewskiego: „Zbawi świat”. Poza faktem „namacalnej”, rzeczywistej obecności sfery sacrum w życiu chrześcijanina, objawiającej się przez ikonę, nie można pominąć również faktu katechetycznej funkcji ikony i jej wkładu w duchowy rozwój człowieka.

Wyrazić niewyrażalne

Jest rzeczą oczywistą, że ikona musi posługiwać się swoim własnym językiem, który będzie w stanie przedstawić nieprzedstawialne i wyrazić to, czego „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało…”. Święte wyobrażenie uczestnicząc w dziejach konkretnego człowieka samo znajduje się poza czasem, a tym samym przenosi modlącego się w inny wymiar. Ikona wypracowała swój własny język, którym wyraża prawdę przede wszystkim przy pomocy symbolu.

Ikona jest plastycznym proroctwem o nowej ziemi i nowym niebie. Przedstawia rzeczy przyszłe. Postacie przedstawione na ikonach to postacie przemienione przez fakt Chrystusowego Zmartwychwstania. Ikona ukazuje ciało przeniknięte światłością taboru. Ciało ukazane na ikonie to ciało jaśniejące, nie podległe śmierci. Wydłużone proporcje, duże oczy będące zwierciadłem dusz, wąskie nozdrza zamknięte na zapachy ziemi, słowem wszystkie narządy zmysłów ukazane w sposób odbiegający od rzeczywistości. Nie do pomyślenia jest, by ikonograf mógł „malować z natury”, jego dłońmi ma posłużyć się Duch Święty, który ukaże rzeczy nadchodzące. Złote tło ikony to warsztatowy zabieg mający ukazywać światłość Królestwa Niebieskiego. Na ikonie wszystko skąpane jest w świetle, stąd nie przedstawia się źródła światła. Cień i trójwymiarowość; próby ukazania rzeczywistości materialnej, obce są ikonie. Jej zadaniem jest przenieść kontemplującego ikonę w inny wymiar. Wiele ze środków wyrazu i warsztatu zapożyczone jest z kultury hellenistycznej. Wystarczy porównać grobowe portrety z Fajum z najwcześniejszymi zachowanymi ikonami (choćby z VI wieku, znajdującymi się w klasztorze Św. Katarzyny na Synaju), by dostrzec uderzające podobieństwo. Od około X wieku sztuka ikony zaczyna posługiwać się temperą jajeczną, która nadaje wizerunkowi świetlistości i lekkości, a tym samym w najlepszy sposób służy oddaniu rzeczywistości Niebios. W ten oto sposób ikona pozwala ujrzeć już dziś nadchodzący dzień Paruzji.

Katechetyczna funkcja ikony

W 988 roku misjonarze Kościoła wschodniego stanęli przed księciem Włodzimierzem Wielkim, ukazując mu ikonę Sądu Ostatecznego. Jak chce tradycja pod wpływem tej ikony, jak i piękna wschodniej liturgii św. Włodzimierz przyjął chrześcijaństwo obrządku wschodniego, kładąc je u podwalin tworzącej się państwowości na Rusi. Powyższa historia  jest punktem wyjścia do ukazania ogromnej roli katechetycznej, którą pełni ikona w Kościele prawosławnym. Ikona istnieje w pełni tylko i wyłącznie w przestrzeni liturgicznej, jej przedłużeniem jest „liturgia domowa”, stąd więc ikona towarzyszy wszystkim ważnym momentom życia prawosławnego chrześcijanina

Ikona a Pismo Święte

Kościół prawosławny zna dwa sposoby ukazywania światu Ewangelii. Pierwszy z nich to Ewangelia spisana w łonie Kościoła przez namaszczonych Duchem Świętym pisarzy. Drugim sposobem jest ikona- Ewangelia w kolorach, „kolorowa kontemplacja”. Obydwa sposoby są jednakowo ważne i posiadają identyczną moc oddziaływania. Powstanie pytanie, czy ikona nie posiada większej możliwości dotarcia do niepiśmiennych warstw ludu? Nie należy jednak utożsamiać ikony z katolicką Biblia pauperum, gdyż ikona, jak już powiedzieliśmy wcześniej, nie jest tylko wyobrażeniem, a objawieniem prawdy o zbawieniu. IV Sobór Konstantynopolitański nakazuje czcić ikonę na równi z księga Ewangelii, gdyż spełnia tę samą funkcję co Ewangelia. Ikona podobnie jak Słowo Boże, niesie tę sama prawdę o Wcieleniu Zbawiciela. Od wieków, aż do dzisiejszego dnia ikona stanowi w Kościele wschodnim ważny element życia liturgicznego oraz w znaczący sposób wpływa na działalność ewangelizacyjną Kościoła. Kapłan składa pocałunek na księdze Ewangelii, jak i na ikonie, przyznając tej drugiej równorzędne miejsce w życiu Kościoła. Ewangelia jest nośnikiem obecności Chrystusa w sferze werbalnej, ikona zaś przekazuje tę obecność w sposób widzialny. Gdy dodamy do tego śpiewy liturgiczne głęboko zakorzenione w Piśmie Świętym otrzymamy katechezę oddziałującą na dwie sfery percepcji ludzkiej.

Obecność ikony w Liturgii

Powiedzieliśmy już na początku, że ikona jest w gruncie rzeczy sztuką liturgiczną i w niej najpełniej się realizuje. Ikona włączona w misterium liturgiczne jest ważnym elementem katechetycznym . Jej kontemplacja, połączona z lekturą Pisma Świętego, pogłębia sferę duchową człowieka. W ten proces włączona jest również przestrzeń cerkwi. Poprzez układ ołtarza, ikonostasu, a wreszcie fresków rozmieszczonych w świątyni człowiek wchodzi w dzieje zbawienia zgodnie z porządkiem wstępowania w progi świątyni. Nie trzeba tłumaczyć potężnego wpływu przechodzenia stopniowo ze sfery profanum do miejsca najświętszego (przedsionek, nawa, ołtarz). Przed przyjęciem Świętych Darów kapłan śpiewa: „ Święte dla świętych”, wyrażając tym samym wspomniana ideę wstępowania. Człowiek grzeszny staje się więc „świętym” godnym przyjąć Ciało i Krew Chrystusa. Przegroda ołtarzowa – ikonostas, tylko pozornie zdaje się oddzielać ołtarz od wiernych. Umieszczone w nim ikony są wrotami, przez które święci przybywają na spotkanie. Nawet gdy Liturgia nie jest sprawowana wszystko w świątyni zdaje się z napięciem wyczekiwać rozpoczęcia celebracji świętych Tajemnic. Cała więc przestrzeń świątyni wyraża stopniowe wstępowanie i pełne radości napięcie tak istotne w życiu duchowym chrześcijanina. Nie bez znaczenia jest zwyczaj całowania ikony po wejściu do świątyni i zapalenia świecy, bowiem poprzez ikonę człowiek otwiera wewnętrzny wzrok na sprawy Boże i może się stać „światłością świata”. Zewnętrzny wygląd prawosławnej świątyni, jakże odmienny od gotyckich katedr, również wyraża wznoszenie. Cebulasta kopuła nie jest niczym innym, jak tylko przywołaniem kształtu płomienia świecy, a tym samym wyrażenia płomienności modlitwy i dążenia ku Bogu.

Obecność ikony w życiu chrześcijan

Ikona wywiera olbrzymi wpływ na kształtowanie świadomości religijnej prawosławnego chrześcijanina. Wystarczy zobaczyć szacunek jakim wierni darzą ikony obecne w świątyni, jak i te, które posiadają w swoich domach umieszczone w specjalnych sanktuariach, zwanych pięknymi kątami. Ikona towarzyszy człowiekowi od kołyski do grobu. Rodzice chrzestni ofiarowują swemu chrześniakowi ikonę patrona,. Z która ten nigdy się nie rozstaje. Również z okazji ślubu młoda para otrzymuje w prezencie ikonę ślubną. Te ikony stanowią prawdziwy skarb i uświęcają codzienne czynności. Przed  nimi chrześcijanin zobowiązany jest zapalić świecę, spalać kadzidło i bić pokłony. Dzięki ikonie człowiek wierzący staje się biblijnym Abrahamem goszczącym świętych wędrowców pod swoim dachem. Ikona kształtuje świadomość religijną chrześcijanina. Z nią spotyka się on w cerkwi, w domu, w sklepie, nad bramami miast. Minione wieki nie charakteryzowały się zbytnia znajomością Słowa Bożego, te lukę starała się zapełnić ikona, choć oczywiście nie podważała znaczenia Biblii. Ikona była (jest nadal) wykładnią wiary, która kreuje duchowe życie wiernego. Przez obecność w życiu Kościoła kształtuje wierzącym świadomość eklezjalną oraz profetyczną właściwą chrześcijaństwu, które „ z nadzieja oczekuje dóbr przyszłych”. W świetle powyższych rozważań jasnym się staje ogromna wartość duchowa, której przekaźnikiem jest ikona. Przestaje ona być tylko wizerunkiem, wizerunkiem wypełnia zadanie apostoła, proroka i świadka.